Mocny wpis Brudzińskiego o aktorach i celebrytach. "Jak trwoga, to wyciągają ręce po pomoc"
Wypowiedzi dla portalu udzieliła m.in. Krystyna Janda, prezes Fundacji prowadzącej Och-Teatr i Teatr Polonia. Aktorka stwierdziła, że instytucje kultury w Polsce w dobie pandemii są niesprawiedliwie traktowane.
– Nierówne traktowanie teatrów i kin – ogólnie miejsc kultury – z komunikacją publiczną, kościołami, ślubami i weselami to jest rzecz dla mnie absolutnie niezrozumiała – powiedziała. Z kolei Alicja Przerazińska, dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy, stwierdziła, że sfera kultury liczy na rządową pomoc.
– Liczymy na rządową pomoc Funduszu Wsparcia Kultury, do którego się zgłosimy. Pozwoli nam to utrzymać etaty i budynki. Poza tym będziemy sobie radzić na bieżąco – mamy trochę oszczędności – z nich od jakiegoś czasu korzystamy i jeszcze przez chwilę damy radę, ale dalej nie wiemy, co będzie – powiedziała.
– Trudno nam się zgodzić z takim założeniem, zgodnie z którym to w pierwszej kolejności działalność stacjonarna instytucji kultury, zwłaszcza instytucji artystycznych jest ograniczana lub zamykana dla publiczności – stwierdził z kolei zastępca dyrektora ds. artystycznych TR Warszawa, Grzegorz Jarzyna.
Hipokryzja środowiska
Wypowiedzi ludzi kultury w mocnych słowach skomentował polityk Prawa i Sprawiedliwości, Joachim Brudziński. Wytknął on Jandzie, że w niewybrednych słowach krytykowała rząd Zjednoczonej Prawicy. Teraz z kolei domaga się pomocy finansowej od znienawidzonych polityków.
"Pamiętam jak pani Janda mówiła, że czuje się ob...a przez rząd PIS. Pamiętam te wszystkie gwiazdki, celebrytów ale także (niestety) wybitnych aktorów którzy oszaleli z nienawiści do tego rządu bredzili o faszyzmie i dyktaturze? Dziś jak trwoga to do kogo wyciągają rękę po pomoc?" – napisał Brudziński.
"Pamiętam jak w TVN24 p. Janda podekscytowana i szczęśliwa "roztkliwiała" się nad okupującymi Sejm "zmartwychwstałymi" Diduszkami, pamiętam aktorów i reżyserów u boku "wojownika o demokracje" Kijowskiego. Dziś wyciągają rękę do "faszystów"?" – kontynuował europoseł.
"Pamiętam gwizdy, buczenie i rechot przedstawicieli "elit" artystycznych kiedy kpiono z ofiar katastrofy smoleńskiej. Pamiętam kiedy wyszydzano ministra kultury gdy zapowiadał działania rządu w obszarze szeroko rozumianej kultury narodowej. Dziś ci kpiarze i szydercy proszą o pomoc" – dodał Brudziński.
"Dziś ci, którzy gwizdali i buczeli podczas wydarzeń artystycznych gdy na scenę wychodzili przedstawiciele MKiDN, proszą o pomoc i ratunek rząd któremu odmawiali demokratycznej legitymizacji. Przez lata mówili: "to nie jest nasz rząd". Dziś mówią: to są nasze pieniądze, cdn." – napisał polityk.
"Dziś mówią: to nasze podatki, rząd i wyszydzane przez nas MKiDN muszą nam pomoc bo my "wielcy artyści" bez ich pomocy zginiemy marnie. Gdzie podziała się ich buta i arogancja? Gdzie ich szyderstwo i rechot? Gdzie ich "boCHater" i nadzieja na prawdziwa demokrację Kijowski?" – stwierdził Brudziński.